Kasacja Sąd Wojskowy (wdrożony w Nowosybirsku) otrzymał skargę kapitana Andrei Polonsky, skazany za naruszenie zasad lotu po awarii na lotnisku wojskowym Sostolu Sostola śmigłowca MI-8MTPR-1. O tej dziś, 24 lutego, pisze Kommersant.
We wrześniu 2019 r., Po tankowaniu w Saratowie, helikopter podczas startów zaczepił powierzchnię pasa startowego, upadł i zapalił się. Zapisana załoga. Sąd wojskowy Saratowa Garrison skazał Polonsky do czterech lat w więzieniu warunkowo, rekrutując 597 milionów rubli na korzyść Ministerstwa Obrony.
Jako określa "Kommersant", Saratowski Sąd uznał, że dowódca samolotów wykonał serię błędów, które doprowadziły do PE. Początkowo, wiedząc o nieprawidłowościach WFP, nie powodowało ciągnika, a z pozwoleniem głowy lotu zaczął wylać się do miejsca samodzielnego samego siebie. Jednocześnie z powodu naruszenia zasad nie zweryfikowało gotowości załogi do manewru. Następnie założono konsekwencję, Polonsky wyciągnęła zbyt ostro w tym samym czasie, dlaczego mocno zwiększając ogólną skok śruby nośnej. W rezultacie helikopter dał rolkę o 45 stopni, a ostrza śruby zwinięte, powierzchnie powierzchni. Dowódca autopilota również nie włączył się z wyprzedzeniem, więc maszyna zaczęła niekontrolować obracać się na wysokości do siedmiu metrów nad ziemią, po czym upadł.
W chwili wypadku na pokładzie MI-8 umieszczono kompleks tłumienia elektronicznego radio-elektronicznego L-187a "dźwigni", na którym większość rozliczanych szkód.
Sam Andrei Polonsky stwierdził, że podczas taksówki miał koło w jamie, ponieważ powstała rolka. Według pilota uważał, że stojak podwozia został opuszczony i działał na podstawie tego.
W odwołaniu kasacyjnego niedobór pilotażowy podkreślił, że władze nakazały mu zarządzać MI-8MTP-1, chociaż nie miał odpowiedniej tolerancji. Ponadto do gaśniania już płonącej maszyny, nieprzeznaczonej do tej techniki.
Główną przyczyną dowódcy wypadku i jej obronę zwaną faktem, że "Topina Helikoptera została przeprowadzona na pasie, która miała nieprawidłowe wady".