To jest moje miasto: prezenter telewizyjny, dziennikarz i polityk Maxim Shevchenko

Anonim
To jest moje miasto: prezenter telewizyjny, dziennikarz i polityk Maxim Shevchenko 13118_1

O dzieciństwie na sokcie, życie na Arbat, Gruzińskie restauracje, wolność: muscovites, wielonarodowość Moskwy i marzeń o przeniesieniu stolicy do regionu Twer.

Urodziłem się…

W Moskwie. Jestem rodzimym Moskvich, a mój ojciec jest także muskowym. Urodziłem się na piaszczystym, w wiosce artystów na sokcie. W centrum tej wioski jest szpital, w którym się urodziłem.

Teraz mieszkam ...

Na Arbat, za Teatrem Wachtanga. Sam wybrałem ten obszar. Wcześniej mieszkał na piaszczystym placu na sokce, w pięknym akademickim domu stalinowskim i studiował tam w niemieckiej szkole specjalnej w Chapaevsky Lane. Falcon nie wydaje się centrum, ale w rzeczywistości centrum. Na trolejbusie znajdą się do "Polezhaevskaya", a stamtąd wysłać do "Puszkina". Dwadzieścia minut od domu. I poszliśmy do "Puszkina". A od tego czasu centrum Moskwy stało się moje.

I gdzieś z końca lat 80. mieszkam w obszarze Arbata. W pewnym momencie mieszkałem na czystym stawach, a teraz wróciłem do ARBAT. W tej dziedzinie jest duch Moskwy. Bardzo kocham własne miasto, moja młodzież, młodzież, dojrzałość minęła tutaj. Uwielbiam tylko wędrować w nocy na Lane Moskwa. Czuję się tu komfortowo, czuję się tu dobrze. To jest moje miasto. Czuję to. My przyjaciele mieszkali tutaj - Heydar i Orhan Jamali. Urodzili się tutaj w centrum. Tutaj mieszkał wielu ludzi, których wiedziałem.

Znam każdy pióro. Zaczynam oczy, jestem z Arbata do czystych stawów, powiedzmy, że przełożymy mnie tylko po drugiej stronie ulicy, aby samochód nie zmiażdżył i znajdę drogę jednorazowo. Każdy miernik tutaj wiem.

Uwielbiam chodzić ...

Wszędzie w centrum. Według bulwarów na ulicach Moskwy, nawet w ogrodzie. Bardzo lubię być w zoo. Jako dziecko usiadł na piasku w 64. autobusie, który poszedł do Luzhnika i zrobił zoo. Było w 10 klasie. Wiosna stała, a ja czytałem Hemingwaya "Polecenie nazywa dzwonek". I zamiast szkoły, pojechałem do zoo, usiadłem naprzeciwko komórek z małpami i czytając szynkę ... Właśnie uwielbiam zoo, zwłaszcza w dni powszednie, kiedy nie ma nikogo. Bezpośrednio czuć ducha Moskwy.

Ulubiony obszar ...

Całe centrum, wszystko wewnątrz pierścienia ogrodowego.

Odkryj obszar ...

Wszystkie miejsca do spania na obrzeżach. To nie jest Moskwa. Zachęcają ducha Moskwy. W czasach sowieckich nie byli tak źli. Te domy były nowe. A potem zamienił się w rodzaj zysku, gdy zbudowały ogromne domowe menchie, aby osiedlić się tam ludzi, jak w ołówkach. Często nie ma żadnych obiektów kulturalnych w takich obszarach. Nie można tam być przez długi czas.

Ulubione restauracje i bary ...

W barze nie idę, a restauracje ... prawdopodobnie nie jest prawdopodobnie. Naprawdę podoba mi się, że w Moskwie pojawił się wiele restauracji gruzińskich. Na przykład, naprawdę lubię "chakrono" w nowym arbata. Jego Georghians trzymać, szefowie kuchni są Gruzini. I bardzo kocham gruzińczyk. I czuję się tam bardzo dobrze, znam tam wszystkich kelnerów. Więcej tureckiego bosphorus w miłości Lane stolarz.

Miejsce, w którym od dawna marzę, ale nie działa w żaden sposób ...

Południowy i North Bibirevo. Bardzo tajemnicza nazwa! (Śmiech.) Chociaż tak się tam stało. Nie, nie ma takich miejsc. Wszędzie byłem wszędzie w Moskwie.

Oprócz domu i pracy, mogę mnie spotkać ...

Najłatwiej jest na ulicy. Bardzo lubię chodzić po środku pieszo, bardzo często to robi. Na przykład, uwielbiam wyjść na "China City" i chodzić do Arbata. Wiem na pewno, że pół godziny dostanę do domu z krokiem. I szybki krok w 20 minut.

Łatwo spotkać mnie na ulicy. Centrum Moskwy jest moją przestrzenią. Wielu ludzi mnie tu znają, mieszkam tutaj i mieszkam tutaj. Ludzie ze mną witają mnie - tylko ci, z którymi nie jesteśmy po raz pierwszy. Bezpośrednio rozpoznam w obliczu tych samych starych zegarów, które te ulice mierzą kroki. Moja przestrzeń! Moje Miasto!

Moje nastawienie do Moskwy zmieniło się z czasem ...

Tak, prawdopodobnie nie został zmieniony. Miasto Moskwa jest bardzo wolne. Przed rewolucją był to miasto, jak opisał Gilyarovsky. Ale nawet wtedy nie było miejsca biurokracji, mustra. Była antythee Peterburg. To odwrotnie poczuło wszystko, zaczynając od Puszkina. Andrei White ma dwie powieści - "Petersburg" i "Moskwa", jakby o dwóch różnych pokojach. I wiem dobrze dobrze.

Moskwa jest miastem ogromnej wewnętrznej wolności. Jeśli jesteś moskvich, czujesz się jak muscovite i jest w stanie uświadomić sobie wszystkie możliwości kulturowe, że to miasto daje, jeśli możesz wzrośnie samego w sobie tego ducha Moskwy, ducha promocji, niezależności, ta tradycja nigdy wcześniej nie będzie wypełniona wcześniej Szefowie, pogardą dla tych, którzy są lizani, to uczyni cię bardzo wolną osobą. Nie fakt, że szczęśliwy. Wolność i szczęście nie są synonimami. Ale oczywiście, jeśli jesteś moskvich w duchu - jesteś wolną osobą.

Muscovits różnią się od mieszkańców innych miast ...

Doceniam to, co jesteśmy bardzo międzynarodowe. W Moskwie znajdują się wszystkie narody, jest jednym z najbardziej wielonarodowych miast na świecie. Kiedyś przyszli tu przodków - z Ukrainy z Białorusi, Syberii. Wszyscy kiedyś przyszli tu, że potomkowie Niemców, Żydów, Rosjan lub Tatarów. Dlatego nasze miasto jest absolutnie kosmopolityczne. Nigdy nie byłem nacjonalisty, a nacjonalizm jest dla mnie obrzydliwy. Jestem człowiekiem rosyjskim, kocham kulturę rosyjską. Przykro mi, że ludzie rosyjscy, wyczerpani ten straszny kapitalistyczny reżim, który go zdemontował, odjechał z miejsc, zdewastowali nasze ziemie. Ale cieszę się wszystkim. Witamy w Kirgizam, Tadżyckim, Uzbes. Oczywiście musisz postępować zgodnie z zasadami hostelu. A fakt, że Moskwa poszła w prawo, znajduje się turecka restauracja, lewa ormiańska, wówczas gruziński, rosyjski, włoski jest w porządku. To uczucie, że cały świat będzie w Moskwie, osobiście bardzo mi się podobało.

Moskwa jest lepsza niż w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu czy Berlinie ...

Faktem jest, że przedstawiciele wszystkich narodów, którzy przybyli do Moskwy nie są testowani w stosunku do rosyjskiego poczucia zemsty. Ponieważ Rosjanie nigdy nie byli kolonicjalistami. Imperium rosyjskie było bardzo okrutnym stanem, ale nie miała czasu na odwiedzenie imperium kolonialnego, w przeciwieństwie do brytyjskich i francuskich. W przeciwieństwie do Ameryki, w której Afroamerykanie są potomkami niewolników i noszą opłaty nienawiści i pamięć o niewolnictwie, nie ma nic porównywalnego. Tak, imperium rosyjskie walczyło na Kaukazie, w Azji Środkowej. Ale oprócz poszczególnych rodników, nie znam tych, którzy go noszą w swojej kulturze. Dlatego nie mamy takiego twardego napięcia, które czułem w Paryżu i Londynie.

W miastach Troiki - Paryż, Londyn, Moskwa - umieściłbym na pierwszym miejscu po całym Londynie. Tylko z powodu demokratycznej przyrody, demokratycznych tradycji Anglii. Spójrz na byłego burmistrza Londynu Ken Livingston i obecnego ogrodu Khan ... przy okazji, Sadik Khan jest etnicznym Pakistante, mało prawdopodobne jest. Ale z drugiej strony Yuri Mikhailovich Luzhkov był korzeniem mięśniowym. I choć krytykowaliśmy go, teraz pamiętam z nostalgią. Przypomniałem sobie go jako zabawny i miły człowiek, muscovite. To był Duch Moskwy. Ale częściej - w historii, a teraz - Moskwa spędza na karmieniu w pewnym sensie do bojarów. A my, muscovites, postrzegają to jako tryb okupacji. Chcemy, aby nasze przywództwo było Moskwa, aby poczuć Duch Moskwy i kochał swoje miasto. A problem Moskwy jest to, że rządzimy ludźmi, którzy przyjechali tutaj, aby rządzić i po prostu posiekać łup. O ile wiem, w Londynie i Paryżu jest po prostu niemożliwe. I Ken Livingston, jeśli pamięć mnie nie zmienia, a Sadik Khan - Londyńcy. Trudno sobie wyobrazić, że takie duże miasto jest nieznane, skąd otaczająca osoba, która wziął pewne głębiny. Gdzie porównać Cogal? Urzędnik pochodzi z Szkocji i głowy Londyn. Może to jest?

W Paryżu uwielbiam mieszkać w dzielnicy Łacińskiej. Nie ma takich bogatych ulic, atmosfery studenckiej. Jest też duch wolności. Paryż, oczywiście, ale coś jest podobne do Moskwy.

Nie lubię Moskwy ...

Tylko jedna rzecz: przez fakt, że okrada kraj. Bogactwo Moskwy jest nieproporcjonalne do bogactwa kraju. Jest obecnie państwem finansowym w państwie. Nie chcę, żebym nienawidził faktu, że lubię muscovite, żyję stosunkowo dobrze, podczas gdy kraj, wiele regionów, ledwo zmniejsza końce końcówki. To oczywiście nie jest winami Moskwy, ale wina systemu, w którym Moskwa jest wybierana przez miejsce pobytu rządu. Marzę, że mocy pozostawia Moskwa.

Pozwól im zbudować się gdzieś na Rublevce lub lepiej, w regionie Twer, niektóre nowe stolicy, jak Brazylia, zadzwoni do niej Rosji na cześć banku "Rosja", zbudują tam pałace i żyją w nich. Chcę wszystkie te stworzenia z flashującymi z Moskwy (tutaj użyłbym słowa, które teraz Roskomnadzor nie będzie przegapić), powiedzmy w miękkiej formie, w lewo.

W Moskwie, za mało ...

Tak, w Moskwie, co zasada wszystko jest. Nie wiem nawet, czego brakuje ... To jest taki samowystarczalny wszechświat, jest wszystko. Wspaniałe teatry, piękne muzea, wygodna komunikacja, lotniska. Jeśli jest wiza - masz cztery godziny do Berlina. Jest tu cały świat.

Jeśli nie Moskwa, to ...

Moskwa. Nie wymieniam Moskwy za nic.

Zdjęcie: Eugene Biyat / Mia "Rosja dzisiaj"

Czytaj więcej